Kolejne zwycięstwo Apatora. Torunianie rozgromili rywali

Trzecie zwycięstwo Apatora Toruń w tym sezonie eWinner 1. Ligi Żużlowej. Podopieczni Tomasza Bajerskiego pokonali ekipę Orła Łódź 56:34. Znów formą błysnął Jack Holder - zdobywca 13 oczek. Wśród gości walecznością imponował Rohan Tungate.

W pierwszej rundzie startów aż trzy z czterech biegów były powtórzone. Nie przeszkodziło to torunianom już na początku meczu wypracować sobie pokaźnej zaliczki. “Trójki” dla Aniołów przywozili: Tobiasz Musielak, Igor Kopeć-Sobczyński, Adrian Miedziński i Jack Holder. Warto dodać, że arbiter dwukrotnie - w biegu drugim i czwartym - wykluczył Piotra Pióro. Junior z Łodzi najpierw nie opanował motocykla na pierwszym łuku, później zahaczył o tylne koło Hansa Andersena. Po czterech gonitwach gospodarze prowadzili 18:6. 

Druga seria startów rozpoczęła się od podwójnego zwycięstwa gości. Tungate i Andersen świetnie wyszli spod taśmy i pewnie dowieźli do mety pięć punktów. Miedziński i Musielak zostali daleko z tyłu. Chwilę później mieliśmy pierwszy remis w tym pojedynku. Dobrze wystartował Chris Holder, który wygrał bieg. Za jego plecami Norbert Kościuch i Brady Kurtz nie dali się wyprzedzić Igorowi Kopciowi-Sobczyńskiemu. W siódmej gonitwie, tradycyjnie już w tym sezonie Wiktor Kułakow i Jack Holder wygrali 5:1. Apator prowadził 27:15 - 12 “oczek” przewagi z pierwszej serii startów zostało utrzymane. 

Ósmy bieg znów padł łupem gości. Tym razem Tungate poradził sobie z Chrisem Holderem. Zawodnik ekipy z Torunia pokonał jednak Hansa Andersena, który szczególnie na pierwszym okrążeniu mocno naciskał reprezentanta gospodarzy. Ostatni do mety dotarł Aleks Rydlewski. W kolejnej gonitwie gospodarze za sprawą fenomenalnie spisującej się pary Jack Holder - Wiktor Kułakow dopisali do swojego dorobku kolejne pięć “oczek”. Po 10 startach torunianie mieli już 18 punktów przewagi. Dzięki podwójnemu zwycięstwu Miedzińskiego i Musielaka było 39:21 dla podopiecznych Tomasza Bajerskiego.

Groźnie wyglądający upadek w 11. gonitwie zaliczył Adrian Miedziński. Już od startu torunianin miał duże problemy z płynnym pokonywaniem łuków. Ostatecznie na końcu drugiego okrążenia zahaczył o motocykl jadącego przed nim Hansa Andersena i sędzia musiał wykluczyć "Miedziaka" z powtórki. W tej Kościuch po starcie "wywiózł" Kułakowa i podwójne zwycięstwo dowieźli do mety zawodnicy z Łodzi. 12. bieg stał pod znakiem rywalizacji o trzy punkty Kurtza i Musielaka. Górą Australijczyk. Fantastyczne ściganie mieliśmy w 13. wyścigu. Najpierw na prowadzeniu tasowali się Jack Holder i Rohan Tungate. Później Chrisowi Holderowi na ostatnim okrążeniu udało się wyprzedzić lidera ekipy prowadzonej przez Adama Skórnickiego. Ostatecznie gospodarze wygrali 5:1, ale "mijanek" w tej gonitwie było więcej niż we wszystkich wcześniejszych startach. Torunianie zapewnili sobie zwycięstwo w meczu.

W 14. biegu znów oglądaliśmy upadek. Tym razem Wiktor Kułakow nie miał miejsca na pierwszym łuku. Następnie Brady Kurtz "ukradł start". W trzecim podejściu do tego wyścigu gospodarze wygrali 5:1, chociaż przez trzy okrążenia blisko był Hans Andersen. Na koniec ponownie widowiskową batalię o zwycięstwo stoczyli bracia Holderowie i Rohan Tungate. Tym razem górą był ten ostatni. Za nim do mety dotarł duet ekipy gospodarzy. Ostatecznie toruńskie Anioły pokonały łódzkie orły 56:34. 

eWinner Apator Toruń

9. Wiktor Kułakow (2*, 3, 2*, 1, 3) 11+2

10. Jack Holder (3, 2*, 3, 3, 2) 13+1

11. Tobiasz Musielak (3, 0, 2*, 2, 2*) 9+2

12. Adrian Miedziński (3, 1, 3, w) 7

13. Chris Holder (2*, 3, 2, 2*, 1*) 10+3 

14. Igor Kopeć-Sobczyński (3, 0, 1*) 4+1

15. Kamil Marciniec (1,1) 2

16. Aleks Rydlewski (0) 0

(Arkadiusz Kobyliński)

fot. KS Toruń - Róża Koźlikowska

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku