
Rozmowa z Ireneuszem Jamborem z Chorągwi Husarskiej Województwa Kujawsko-Pomorskiego
Generał Józef Haller, wyzwoliciel Pomorza w 1920 roku, to pana ostatnie wcielenie jako członka chorągwi, która aktywnie uczestniczy w wydarzeniach związanych z obchodami setnej rocznicy powrotu Pomorza i Kujaw Zachodnich do macierzy. Czym są dla państwa i pana osobiście te uroczystości, ta rocznica, ta postać, polski patriotyzm?
Kultywując tradycje polskiej jazdy nie sposób pominąć tak ważnego, burzliwego i interesującego okresu naszej historii. Uroczystości te są dla mnie i moich kolegów namacalnym przykładem podtrzymywania pamięci o tych, którzy - nie szczędząc krwi, gotowi oddać życie - walczyli o utrzymanie tożsamości narodowej i odzyskanie suwerenności państwowej, bronili ojczyzny przed najazdami zdradzieckich sąsiadów.
Generał Haller tu, na Pomorzu, i Józef Piłsudski od południa, przy ogromnym wsparciu polskiej ludności, wypierali zaborców z polskiej ziemi. To jest właśnie wzór postawy, wzór patriotyzmu, którego oczekujemy i dziś, kiedy tak powszechnie brak porozumienia i ducha współpracy wśród naszych polityków, kiedy na każdym kroku widzimy próby ingerencji obcych państw w nasze sprawy wewnętrzne, kiedy brak jedności obnaża słabość naszego państwa. Jest w tym zresztą jakaś analogia do tamtego okresu.
Chorągiew to czysto społeczna, ale wymagająca dużych nakładów i znacznego wysiłku aktywność grupy zapaleńców. Skąd pomysł i jak to się zaczęło?
Pomysł kultywowania tradycji siedemnastowiecznej polskiej jazdy w naszym przypadku zaczął się od niewielkiej grupy miłośników historii i koni. Przez dziewięć lat byłem członkiem chorągwi husarskiej na zamku w Gniewie. Potem, jak to w życiu bywa, grupa się podzieliła. Założycielami naszej chorągwi są byli członkowie Chorągwi Pomorskiej z Gniewu. To ci, którzy, miłując konie, chcą z ich pomocą pokazać najpiękniejsze karty naszej historii.
Kto tworzy obecnie chorągiew? Jak pracują państwo nad kondycją fizyczną?
Członkami naszej chorągwi są ludzie o różnych zawodach - kierowcy, projektanci, dyrektorzy, policjanci, biznesmeni i drobni przedsiębiorcy, do których i ja się zaliczam. Pochodzimy z Wrocławia, Szczecina, Mławy, Tczewa, Golubia-Dobrzynia, Chełmna i Olsztyna. Najstarszy z nas jest nasz chorąży – ma 68 lat. Wiek pozostałych zamyka się między osiemnastym a sześćdziesiątym rokiem życia. W chorągwi mamy osiem dam. Ich zadaniem jest przede wszystkim stanowić ozdobę naszej formacji, ale bardzo często pomagają nam zakładać zbroje i podają oręż - jednym słowem robią za giermków. Dosiadają również koni, a niektóre z nich stają z nami w szranki biegając do pierścienia czy władając szablą. Ale tylko na naszych manewrach, które odbywają się przeważnie raz w miesiącu.
Jeżeli nie mamy poważniejszych obowiązków, aby utrzymać niezbędną sprawność fizyczną przede wszystkim trenujemy indywidualnie. Poza tym są wspomniane już manewry, podczas których ćwiczymy też sprawność oddziału - ćwiczymy musztrę i taktykę wojenną według przekazów historycznych.
Najważniejsze dla nas, oczywiście poza rodziną, są nasze konie. Wielu z nas – ci, którzy mają stajnie i pastwiska - trzyma je na swoich włościach. Ale gros z nas musi je trzymać w tak zwanym hotelu, czyli obcej stajni, za którą muszą płacić krocie.
Są państwo poważną grupą rekonstrukcyjną z misją popularyzacji określonego wycinka historii. W jakich przedsięwzięciach tego typu uczestniczyliście ostatnio?
Kultywując tak piękne tradycje uczestniczymy w różnych imprezach historycznych. We wrześniu 2018 byliśmy uczestnikami pikniku historycznego w Moskwie, z okazji święta narodowego Rosji (1612 - wypędzenie Polaków z Kremla). Może to niezbyt chlubny kawałek naszej historii, ale ponieważ Rosjanie przyjeżdżają do Polski żeby przegrać pod Kłuszynem, wiec chyba wszystko jest w porządku. Bywaliśmy też kilkakrotnie na Ukrainie i na Białorusi. Dwukrotnie uczestniczyliśmy w uroczystościach na wzgórzu Kahlenberg w Austrii z okazji 333. rocznicy odsieczy wiedeńskiej i wkopania kamienia węgielnego pod pomnik poświęcony Janowi III Sobieskiemu. Do takich imprez tak naprawdę przygotowujemy się cały rok. Żeby godnie reprezentować nasze województwo i naszą grupę musimy ponosić spore koszty połączone z wielkim wysiłkiem. Wystarczy tylko policzyć koszty związane z wyjazdami na manewry - biorąc pod uwagę miejsca zamieszkania naszych żołnierzy, koszt utrzymania koni, nasze ubiory, rzędy końskie i uzbrojenie.
Uczestniczymy także w imprezach krajowych – obchodach Święta Narodowego 3 Maja, Narodowego Święta Niepodległości, Dnia Wojska Polskiego. Wiosną tego roku powstała liga husarska propagująca sprawność bojową w grupach kultywujących tego rodzaju tradycje. W zmaganiach tych nasza chorągiew zdobyła pierwsze miejsce drużynowo i drugie miejsce indywidualnie, trzech naszych żołnierzy zostało sklasyfikowanych w pierwszej dziesiątce.
Myślę, że godnie reprezentujemy nasze województwo.
Partnerem modułu jest Województwo Kujawsko-Pomorskie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cześć! Nazywam się Lena, mam 23 lata. Chcę znaleźć mężczyznę do intymnych spotkań i komunikacji. Z przyjemnością odpowiem wszystkim, napisz do mnie na stronie randkowej, oto mój profil - http://loveto.one/lena97