
Prokuratura przeprowadziła oględziny zwłok zamordowanej w parku Glazja 24-letniej Klaudii. Śledczy podali do wiadomości publicznej także wstępną przyczynę śmierci kobiety.
Toruń wciąż nie może otrząsnąć się po tragedii, do której doszło w nocy z 11 na 12 czerwca. Około godziny 1:00 24-letnia kobieta została brutalnie zaatakowana przez obywatela Wenezueli, Yomeykerta R.-S., który zadał jej kilkanaście ciosów ostrym narzędziem. Uderzenia skierowane były w głowę, szyję oraz klatkę piersiową.
Zbrodnię przerwał okoliczny mieszkaniec, pan Błażej. Kiedy usłyszał hałas, wybiegł z domu i spłoszył napastnika. Ranna kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Przez dwa tygodnie lekarze walczyli o jej życie. Niestety, mimo ich starań, Klaudia zmarła w piątek, 27 czerwca.
Miejsce tragedii stało się punktem pamięci – każdego dnia gromadzą się tam mieszkańcy, zapalając znicze i składając kwiaty. Do tej pory nie podano jeszcze do wiadomości publicznej daty ani miejsca pogrzebu.
– Zdajemy sobie sprawę z ogromnego zainteresowania opinii publicznej, jednak doświadczamy osobistej tragedii, która głęboko nami wstrząsnęła. W tym szczególnie trudnym czasie potrzebujemy ciszy, spokoju i możliwości przeżywania bólu w gronie najbliższych – pisali dwa tygodnie temu, jeszcze gdy Klaudia żyła, przedstawiciele rodziny.
W środę, 2 lipca, prokuratura przy udziale biegłych z zakresu medycyny sądowej przeprowadziła oględziny zewnętrzne i wewnętrzne ciała zmarłej. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Andrzej Kukawski, przekazał, że śledczy ujawnili co najmniej kilkanaście ran kłutych w okolicach głowy, szyi oraz klatki piersiowej.
Z ustaleń wynika również, że ofiara próbowała się bronić – na jej dłoniach stwierdzono rany o charakterze obronnym.
Wstępnie za przyczynę zgonu uznano uraz mózgu. – Pobrano wycinki do dalszych badań histopatologicznych oraz DNA. Opinia biegłych zostanie sporządzona w terminie do trzech miesięcy – poinformował Kukawski.
Początkowo 19-letniemu obywatelowi Wenezueli postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Groziła mu kara od 10 do 30 lat więzienia lub dożywocie. W związku ze śmiercią ofiary, prokuratura rozważa zmianę kwalifikacji czynu. – Przedstawione przez nas okoliczności i ustalenia będą podstawą do podjęcia decyzji w sprawie zmiany zarzutów podejrzanemu – dodał Kukawski.
Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie śledczym, gdzie oczekuje na dalsze decyzje organów ścigania.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
wycinać w pień
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Bezwzględnie powinna być zmieniona kwalifikacja czynu, niech gnije w więzieniu za to, co zrobił. A najlepiej dla takich kara śmierci taka w jaki sposób potraktował ofiarę! Tacy zwyrodnialec nie powinni chodzić po świecie.
licze ze polacy zrobia mu pieklo w wiezieniu
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
licze ze polacy zrobia mu pieklo w wiezieniu
Oko za oko ząb za ząb. Zrobić mu to samo, niech zdycha w cierpieniu. Szkoda pieniędzy na utrzymywanie go w więzieniu, gdzie go będą karmić, leczyć, będzie sobie tv oglądał.