
Koniec z niezrozumiałymi pismami - zapowiada Urząd Marszałkowski.
Ale o co chodzi? Tak zwykle komentujemy pisma urzędnicze.
Niejasne terminy? Zbyt skomplikowane zdania? Koniec z tym! - zapowiada Urząd Marszałkowski, który dla swoich pracowników zorganizował specjalne szkolenie.
Rozmowa portalu ototorun.pl z Andrzejem Mazurem, dyrektorem Kancelarii Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Język urzędowy kojarzy się z czymś bardzo trudnym, oficjalnym, nieprzystępnym… Urząd Marszałkowski chce to zmienić?
Oczywiście, że tak.
Urząd Marszałkowski chce być zrozumiały, przystępny i komunikatywny. Dbamy o to, by pisma, które u nas powstają spełniały wszelkie standardy, które umożliwiają dobrą komunikację z naszymi partnerami, czyli mieszkańcami naszego regionu.
Z tego też powodu, w ostatnim czasie, urzędnicy wzięli udział w specjalnym szkoleniu. Na czym ono polegało?
Od kilku lat w związku z Międzynarodowym Dniem Języka Ojczystego organizujemy dyktanda dla urzędników i pracowników samorządowych. Tym razem dodatkowo odbyła się część warsztatowa, którą poprowadził prof. Rafał Zimny z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Przygotował dla nas materiały pomocnicze o standardach stosowanych w komunikacji.
Przeprowadzona została analiza wybranych tekstów, czyli konkretnych pism, które powstały w naszym urzędzie.
I jak wypadła ta analiza?
Prof. Zimny ocenił nasze pisma jako spełniające standardy poprawnej komunikacji, natomiast w niektórych z nich zdarzały się pojedyncze zdania, które wywoływały pewne problemy z jakością przekazu.
Poza tym, podczas warsztatów dowiedzieliśmy się o aplikacji, która ma pomóc w ocenie stopnia skomplikowania języka użytego w danych tekście. Są już zespoły językoznawców, którzy pracują nad upraszczaniem tekstów, czyli nad tworzeniem - swego rodzaju - podręczników prostszej polszczyzny.
Prawnicze sformułowania, złożone zdania, specjalistyczne terminy plus słownictwo dotyczące funduszy europejskich, to główne przyczyny tego, że odbiorcy mają problem ze zrozumieniem pism urzędowych.
Zatrzymajmy się na moment przy pismach dotyczących funduszy unijnych, które są bardzo ważne, ale niekoniecznie dla nas zrozumiałe…
Niedawno dowiedziałem się, że jest specjalny poradnik napisany przez zespół językoznawców pod kierunkiem prof. Jana Miodka, który tłumaczy, jak można o unijnych funduszach mówić prościej. Obecnie jestem w trakcie lektury.
Urzędnik powinien mówić jak do żony albo dzieci. Zgadza się Pan z tym?
Powinien mówić tak, żeby być zrozumianym. Musi jednak unikać kolokwializmów. Chodzi o stosowanie prostego języka, ale bez potocznych sformułowań. Znalezienie złotego środka nie jest proste. Mam nadzieję, że przeprowadzone szkolenie pomoże urzędnikom zmierzyć się z tym problemem.
A jak to wygląda od kuchni? Chodzi mi o rozmowy między samymi urzędnikami. Posługują się oni wtedy językiem urzędowym czy jednak potocznym?
Między urzędnikami, jeżeli rozmawiamy o sprawach zawodowych, to elementy żargonu urzędniczego też się pojawiają. Natomiast, jest to polszczyzna dużo bardziej swobodna.
W momencie, kiedy bierzemy się za przygotowanie pisma, to automatycznie pojawia się u nas mechanizm troski o precyzję i poprawność językową. Ale ta troska prowadzi nas w stronę używania konstrukcji bezosobowych, nadużywana strony biernej. Gdy do tego dochodzi jeszcze specjalistyczne słownictwo, to pismo jest już dla naszych partnerów niezrozumiałe.
Kto wziął udział w szkoleniu?
Uczestnicy byli z większości departamentów Urzędu Marszałkowskiego. Pojawiły się też osoby ze starostwa powiatowego czy urzędu pracy.
Trzeba jednak zaznaczyć, że jednorazowa akcja nie zmieni stanu rzeczy. To wymaga wysiłku i systematyczności.
Będą zatem kolejne spotkania?
Na pewno będziemy kontynuowali pomysł na upraszczanie i poprawianie jakości komunikacji między urzędnikami a osobami z zewnętrz.
Wspominał Pan o aplikacji. Może się ona okazać bardzo przydatna...
Aplikacja ocenia stopień nieprzejrzystości języka. Podpowiada nam, jakiego typu odbiorca, z jakim wykształceniem jest w stanie poradzić sobie z danym tekstem, a jaki może mieć problemy. Aplikacja, która działa pod nazwą Jasnopis, powstała stosunkowo niedawno, będziemy ją teraz poznawać.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie